wtorek, 21 czerwca 2016

Artykuł o nas

 Polecamy artykuł brata Jacka w Laboratorium Więzi      http://laboratorium.wiez.pl/

środa, 15 czerwca 2016

Thomas Merton o śmierci


Całe nasze życie powinno być medytacją poświęconą naszej ostatniej i najważniejszej decyzji, jaką jest wybór między życiem a śmiercią.
Wszyscy musimy umrzeć. Jednak postawa, która towarzyszy nam w obliczu śmierci, sprawia, że śmierć staje się wyborem życia lub śmierci.
Jeśli w ciągu życia wybraliśmy życie, wówczas w śmierci przejdziemy od śmierci do życia.

Życie to coś duchowego, a wszystko, co duchowe, odznacza się ciszą i milczeniem. Jeśli duch, który podtrzymywał płomień fizycznego życia, płonący w naszych ciałach, zadbał o to, by karmić się oliwą, którą znaleźć można jedynie w ciszy Bożej miłości, wówczas, mimo że umiera ciało, duch płonie dalej swym własnym płomieniem, karmiąc się tą samą oliwą. Jeżeli jednak duch płonął dzięki oliwie żądzy, egoizmu i pychy, wówczas gdy przyjdzie śmierć, płomień ducha gaśnie razem ze światłem ciała, gdyż w lampie nie ma już oliwy. Musimy się nauczyć oporządzać nasze lampy za życia i napełniać je miłością w milczeniu i ciszy, głosząc i wyznając chwałę Boga po to, by wzmóc naszą miłość, starając się o wzrost miłości innych i ucząc ich dróg pokoju i milczenia.


Jeśli w chwili śmierci śmierć zjawi się jak obcy i nieproszony przybysz,, będzie tak dlatego, że i Chrystus pozostawał dla nas zawsze obcym i nieproszonym przybyszem. Albowiem kiedy przychodzi śmierć, przychodzi też Chrystus, przynosząc z sobą życie wieczne, które nabył dla nas przez swoją śmierć. Tak więc ci, którzy miłują prawdziwe życie, myślą często o śmierci. Ich życie jest pełne milczenia; milczenia będącego zapowiedzią zwycięstwa nad śmiercią. Milczenie bowiem sprawia, że śmierć staje się naszym sługą, a nawet przyjacielem. Myśli i modlitwy, wynikające z milczących rozmyślań o śmierci są niby drzewa rosnące nad płynącą wodą. Są to myśli mocne i potężne, myśli, które przezwyciężyły strach przed niepowodzeniem, ponieważ przezwyciężyły żądze i namiętności.
One to zwracają oblicze naszej duszy ku obliczu Chrystusa.