poniedziałek, 6 kwietnia 2015

PIEŚŃ WIELKANOCNA


Rydwanem dla mnie jest Twe prawo,
co raj objawiło,
kluczem dla mnie jest Twój krzyż,
co raj otworzył.
Z wonnego ogrodu wziąłem,
w raju zerwałem i zaniosłem
róże i inne kwiaty,
rozsypałem je na ludzi w pieśniach
w Twoje święto.
Chwała Temu, co wieńczy i jest wieńczony.

Oto radosne święto Paschy,
głoszą je wszystkie usta!
Mężczyźni i kobiety
jak trąby i rogi,
dziewczęta i chłopcy
jak harfy i cytry.
Pieśń za pieśnią płynie,
do nieba się wznosi
i sławi Pana światłości.
Chwała Mu, że niemi zaśpiewali!

Grzmi w dole ziemia
i w górze niebo.
Zmieszała wiosna
melodie niebieskie i ziemskie.
Złączyły się pieśni świętego Kościoła
z grzmotem Bóstwa,
z Jego światłem
zlał się blask błyskawic,
z kroplami deszczu łzy cierpiących,
z rozkwitającą łąką wielkanocne święto.

Tak się unosiły w arce
głosy z ust wszystkich,
Zewnątrz wściekłe fale,
wewnątrz pełne wdzięku głosy.
Parami śpiewały w niej
języki czyste — symbol naszego święta,
w którym niewinne panny
nucą chwałę Panu arki.

W to święto przyniósł każdy dar -
dobre czyny.
A ja cierpiałem, Panie,
w poczuciu swej nędzy,
Lecz rosa Twoja mnie skropiła
i znów nastała dla mnie wiosna.
Jej kwiaty
stały Się mymi darami —
wieniec wity za wieńcem.
Chwała chmurze, iż na mnie deszcz spuściła!

Kto widział kiedy kwiaty
z książek jak z gór zbierane?
Napełnili nimi czyści
swe serca.
Rozsypał głos jak słońce
na tłum kwiaty!
Czyste są kwiaty —
więc je zbierajcie,
jak Pan nasz olej Maryi!
Chwała uwieńczonemu przez sługi!

Piękne, miłe kwiaty
sypały przed Panem dzieci.
Oślątko było nimi uwieńczone,
pełna ich była droga.
Chwałę sypały dzieci jak kwiaty
i pieśni jak lilie.
I dziś w święto
gromada dzieci sypie Ci, Panie,
pieśni jak kwiaty!
Chwała Temu, którego chwalą dzieci!

Oto nasze uszy
napełniają pieśni chłopców;
napełniają uszy
śpiewy dziewcząt.
Niech każdy zbiera kwiaty
i miesza z kwieciem
rosnącym na jego niwie,
by na to Wielkie święto
uwić wielki wieniec.
Chwała Temu, który nas wezwał do wicia!

Niech każdy wije wieniec:
biskup ze swoich nauk,
prezbiterzy z dobrych czynów,
diakoni z czytań,
dzieci z psalmów,
dziewczęta z pieśni,
książęta z zasług,
lud z życia.
Chwała niech będzie Temu,
który rozmnożył dobre czyny!

Prośmy sławnych Męczenników,
Apostołów i Proroków,
podobnych do kwiatów.
Lśni ich kwiecie,
bogate róże,
pachnące lilie.
Zbierajcie je
w wonnym raju,
aby uświetnić uroczystość!

Chwała Ci, Panie, od Świętych!
Ubogie są korony królów
wobec bogatej Twej korony.
Wpleciona jest w nią czystość,
lśni w niej wiara,
błyszczy skromność
i bliska jej niewinność,
świeci wielka miłość.
Doskonałe jest piękno Twej korony,
wielki Królu kwiatów!
Chwała Ci, żeś wić ją pozwolił!

Przyjmij, Królu, nasze dary
i daj zbawienie!
Uspokój spustoszałe kraje,
odnów spalone kościoły!
Gdy przyjdzie wielki pokój,
uwijemy Ci, Panu pokoju, wielki wieniec
z zebranych zewsząd kwiatów.
Chwała Temu, który stworzył
i może na nowo stworzyć!

Św. Efrem (†373)
tłum.ks. Wojciech Kania

sobota, 4 kwietnia 2015

Pieśn o Bożym umęczeniu

































Jezusa Judasz przedał za pieniądze nędzne,
Bog Ociec Syna zesłał na zbawienie duszne;
Jezus kiedy wieczerzał, swe ciało rozdawał,
Apostoły swe smutne swoją krwią napawał.

Jezus w ogrodziec wstąpił z swymi zwolenniki,
Trzykroć się Ojcu modlił za wszytki grzeszniki,
Krwawy pot s niego płynął dla boju wielkiego;
Duszo miła, zoglądaj miłosnika swego.

Żydowie za nim biegli do ogrojca jego
Z świecami, z pochodniami, z kijmi i z włóczniami,
Jakoby na onego złodzieja wielkiego,
Nie dbając, iż Bog Ociec zesłał Syna swego.

Jezus kiedy je ujrzał, przeciw im wybieżał,
Pokornie ich zopytał, kogo by szukali;
Żydowie mu niewierni tak odpowiedzieli:
„Jezusa Nazarańskiego, Krola Żydowskiego”.

Jezus na nie pokornie swym okiem weźrzał.
Żydom sie sam ukazał, wiernie im powiedział:
„Jaciem jest ten, kogo wy tak pilnie szukacie,
Ale wszytcy Żydowie przede mną padajcie”.

Judasz k niemu przystąpił, zdradliwie obłapił,
Całował i pozdrowił jak przyjaciel miły,
Ale z tyłu ukazał palcem Żydom jego,
Baranka niewinnego, Jezusa miłego.

Boć im to był dał znamię: „Kogoć ja obłapię,
Całuję i pozdrowię, patrzcie pilno jego,
Abyście mu nie jęli brata podobnego,
Abyście mie nie mieli za zdrajcę swojego”.

Tam sie wszyscy rzucili jako psi wściekliwi,
Jezusa obstąpili, powroz nań wrzucili,
Opak ręce związali Panu Niebieskiemu,
Pędem wielkim bieżeli do miasta świętego.

Jezusa miłosnego święty Piotr żałował,
Pana swego miłego swym mieczem bronić chciał;
Jezus mu odpowiedział, miecz mu schować kazał:
„Bo kto mieczem bojuje, od miecza rad ginie”.

Jezusa miłosnego gdy Żydowie jęli,
Baranka niewinnego rwali i targali;
Opak ręce związali Panu Niebieskiemu,
Pędem wielkim bieżeli do miasta świętego.

Kiedy przez most bieżeli, sami po nim biegli,
A Jezusa miłego w rzekę Cedron wlekli,
Maczając i narzając bez żadnej lutości,
Nie mając w poczliwości jego świętej miłości.

Jezus jest policzek wziął u Annasza wielki,
Do Kajifasza posłan, a tamto jest uplwan;
Oczy mu zawiązali Żydowie niewierni,
S niego sie naśmiewali, na oblicze plwali.

Jezus staroście wydan, łańcuchem związany,
Piłat Żydów jest pytał, które jego winy;
Widząc jego bez winy, do Heroda posłał,
Żydowie nań soczyli, ale Jezus milczał.

Jezus z odzienia zwleczon, u słupa uwiązan,
A tam bez miłosierdzia okrutnie biczowan;
Krew z ciała jest płynęła, Pan Niebieski zranion.
Duszo miła, zoglądaj miłosnika swego.

Jezus gdy ubiczowan, na stolcu posadzon,
Ciernim jest koronowan, a przeto był wzgardzon;
Przed Jezusem klękali Żydowie niewierni,
S niego sie naśmiewali, na oblicze plwali.

Jezus na śmierć osądzon – Piłat jego sądził.
Od Żydów był naśmiewan, a w tym Piłat zgrzeszył;
Maryja, Matka jego, w ten czas się smuciła,
Płakała i wzdychała, aż wszytka zemdlała.

Jezus z miasta wywiedzin krzyżem obciążony,
Ku łotrom jest przyrownan, jak robak wzgardzony;
Matka mu zabieżała, chciała go oględać,
A kiedy go ujrzała, jęła rzewno płakać.

Jezusa już krzyżują, patrzy, duszo, pilno,
Ręce, nogi przybijają, krew z jego ran płynęła;
Matka gdy to uźrzała, na ziemię upadła,
Dla Synaczka swojego rada by umarła.

Jezus z krzyżem podniesion, patrzcie, krześcijani,
Miedzy łotry postawion, drogą krwią skropiony;
Od Żydow był naśmiewan, gdy na krzyżu wisiał,
Jezus, miłościwy Pan, wszytko skromnie cirpiał.

Jezus sie Ojcu modlił za swe krzyżowniki,
Smutną Matkę pocieszył, łotra i grzeszniki.
„Pragnąc grzesznym zbawienia, duszo moja miła,
Ojcu cię już polecam, moja wszytka siła.”

Jezus, miłościwy Pan, gdy na krzyżu wisiał,
Żółcią z octem napawan, jak prorok powiadał;
Jezus gdy już umierał, wielkim głosem wołał:
„Heli, Heli, Ojcze mój, czemuś mię opuścił?”

Jezusa umarłego stworzenie płakało,
Pana swego miłego barzo żałowało;
Słońce sie jest zaćmiło, ziemia barzo drżała,
Opoki sie padały, groby sie odtwarzały.

Jezusowa Matuchna gdy pod krzyżem stała,
Bok jego włocznią przekłot, szeroko otworzon;
Krew i woda płynęła z boku naświętszego,
Jego miła Matuchna żałowała tego.

Jezus z krzyża sejmowan w nieszporne godziny,
Maryja piastowała ciało Syna swego;
Ciało maścią mazali Jozef z Nikodymem,
Prześcieradłem uwili, w nowy grób włożyli.

Jezusow żołtarz czcicie często i śpiewajcie,
Maryją pozdrawiajcie, k niej sie uciekajcie;
Maryja, przez boleści, któreś jest cirpiała,
Oddal od nas żałości, domieść nas wiecznej radości.

O Jezu Nazarański, o Krolu Żydowski,
Obroń lud krześcijeński od mocy pogańskiej;
Dla twej miłej Matuchny odpuść nasze złości,
Daj po naszym skonaniu niebieskie radości.

Trzykroć pięćdziesiąt mowcie: „Zdrowa bądź, Maryja”,
A jeden pacierz mowcie za kożdym dziesiątkiem,
Piętnaście rozmyślania o Bożym umęczeniu;
Są do nieba wstąpili, którzy tak czynili. Amen.

czwartek, 2 kwietnia 2015

Z PODZIEMI

Po nabożeństwie ku czci św. Józefa. Bractwo w podziemiach kościoła M.B. Łaskawej w Warszawie, 19 marca 2015 r.